Otóż, kochani, właśnie zostałam nędznie i perfidnie sprowokowana - przez osobę, która najpierw chciała się ze mną przyjaźnić a później obrażała moją przyjaciółkę. Przepraszała, a po chwili zaczęła mnie wyzywać. Doprowadzona do skrajności napisałam jej parę rzeczy. Teraz ona rzekomo zamierza wykorzystać je przeciw mnie.
Wiecie o tym nim tamto się możliwie ujawni więc już wiecie że to nie nędzna próba wybielenia się a powiedzenia, że moje rzekome "prawdziwe oblicze" z tamtych postów to słodka prowokacja.
Miłego wieczoru, alae.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz