Tu już wielki stres, że Boże, co to będzie, co to będzie.. A tu proszę! Ów wchodzące w rzyć stworzonko zamiast wykorzystać prawdziwe screeny z rozmowy wrzuciło jakieś podrobione, sądzę że z kimś kto udawał mnie. No i tu niestety nie pozostaje nic innego jak mi wierzyć. No bo zobaczcie jak te screeny wyglądają:
Po czym poznać, że to fejk? Po tym że to tło z bloga Porszji gdzie:
a) Nie zaglądam
b) I tak mam bana
Moje tło to czarne kwiaty. Więc.. No cóż, na przyszłość jeśli ktoś chce pofejkować ze mną to polecam zrobić ów fejka na moim blogu albo przejść na "Go Large" gdzie tło jest całkiem inne ^ ^ <moje screeny zawsze są z Go Large bo tak mi wygodniej>.
Troszkę bawi mnie to, że rzekomo Porszja mnie wykończyła bo z tego co ja wiem (zresztą od autorki postu) to ona nie wytrzymywała presji tego sporu.
I, cóż, nie poddałam się a jak na inteligentną osobę przystało dałam sobie spokój. No gdzież to wypada, szesnastoletnia pannica a z dziećmi dyskutuje.. Za chłopakami się oglądać, a nie!
To jest tak leciutko zabawne i widać, że dziewczynka chce się wypromować na mnie. No bo: czy przypadkiem KAŻDEMU z kim toczę wojnę nie wzrasta (nawet już posiadany) fejm? A no wzrasta, i to zawsze korzyść obopólna, tyle że zazwyczaj zwieńczona nerwami obu stron - całkiem niepotrzebnymi, jak się nieraz okazuje.
Nie zamierzam pozwolić by małe dziecko zyskało dzięki mnie sławę, więc, jeśli nadal będzie w nędzny sposób prowokowała, nie doczekacie się postów o niej. Tylko coś najgorszego i okrutnego, co tłumaczeń wymagać będzie zostanie tu opisane.
Niestety, maleństwo jednego nie przemyślało.. Lidia i Porszja były rozpoznawalne nim zalazły mi za skórę. W trakcie kłótni zyskały jedynie bonus do posiadanej już sławy.
A ta dziewuszka jest właściwie nieznana, więc nawet wojna ze mną w niczym jej nie pomoże - bo jej po prostu nie ma kto bronić.
Amen.
Omg, nie lubię cię, ale mam bekę z tej Juli. Ona ma 12 lat, znam ją bardzo dobrze. Przyjaźniłam się z nią ;)
OdpowiedzUsuń