NIE USUWAJ TEGO BO TO CHAT

środa, 25 lipca 2012

Plażowa Impreza :)

Wczoraj razem z asienią55 poszłyśmy na plażę w ubraniach typu"Black",lecz raczej"stonowanych".No,dobrze.Nie będę wydłużała.Zobaczcie lepiej zdjęcia!
                                                                Atak młotem xd


                                                           A tu podwójne kopnięcie!
                                                         Poległe,a pies ma zaciesh!
                                         Tutaj ja osłaniam się poduszką przed atakiem!
                                             Mimo kopnięcia cisto dotarło do asieni!
                                                               Sok ma jednak moc!
Jakaś dziewczyna dostała z buta!xd<a widzicie nickową grę słów?Stoi sobie"kto chce całusa? a zaraz obok-asienia55 xd>
                                                                 Angie Wolf kontratakuje!
                                          No i na koniec-Skradamy się po cichu!xd

sobota, 21 lipca 2012

Miły czas z Niskimi Lvl-ami

Nieczęsto udaję się do pokojów rozmów.Po prostu razi mnie panujący tam niski poziom,zwłaszcza ortograficzny.Ale kiedy już przełamię się,i tam pójdę,zawsze jest wesoło.Dzisiaj jakiś chłopak z 1 lvl-em zaczął mnie wyzywać.Oczywiście zgłoszenie poleciało w tempie ekspresowym,ale czy to coś dało?A skąd!Odbyła się więc walka,z której dodam za moment screena!


Widzicie,jaka dzikość przeze mnie przemawia? xD
Ten post będzie dosyć długawy,jeśli nie rozzdjęciowany!Dodam jeszcze kilka fotek z tych chatroomów!

piątek, 20 lipca 2012

Clara Abernativ di Caver


Pewnego dnia,postanowiłąm udać się na spacer.Odrobiłam wszystkie lekcje,a perspektywa kolejnych godzin spędzonych przy komputerze lub na czytaniu wydała mi się niespecjalnie atrakcyjna.Tak więc teraz podążałam wąskimi uliczkami parku,rozglądając się za kimś znajomym mimo,iż wiedziałam,żę większość koleżanek wyjechała do rodziny lub dochodziła do siebie po zjedzeniu ogromnej ilości lodów.Nagle,zobaczyłam Izę.Iza,była czternastoletnią znajomą z osiedla,którą każdy lubił za jej pewność siebie i opanowanie,nawet w sytuacji bez wyjścia.
-Hejka!-Krzyknęła,gdy tylko mnie zobaczyła.
-No hej,hej...-Odpowiedziałam niezbyt radosnym głosem.
-Co ci jest?-Zaniepokoiła się Iza.
-Aaa,nic!Po prostu tak mi się nudzi,żę nie wiem!Pewnie nie uwierzysz,ale...Tęsknię za odrabianiem lekcji!-Powiedziałam,na co moja sąsiadka wybuchła gromkim śmiechem.
-Skoro tak,to chodź!Pokażę ci coś!-I pobiegła w tylko sobie znanym kierunku.No i co ja miałam zrobić?Gdybym za nią nie poszła,Iza z pewnością potraktowałaby mnie tym wzrokim zbitego psa-A to trwałoby naprawdę długo!No więc pobiegłam i ja.
Po kilkunastu minutach,zobaczyłam sporą dziurę w ścianie stoku na ulicy Parkowej.
-Co to jest?-Spytałam.
-Jaskinia...-Odparła tajemniczo.
Po czym zeskoczyła na dół,pchnęłą wielki kamień w bok,i już po chwili zapraszającym gestem pokazywała mi "Jaskinię".
-Wygląda tak jakoś...Znajomo...-Powiedziałam.
Dziewczyna tylko machnęła na to ręką,po czym lekko pchnęła mnie do przodu.
-Tutaj straszy,Ann...-Powiedziała do mnie ze zdrobnieniem.
-Wiesz,Izz,to chyba nie jes..-Słowa nagle uwięzłu mi w gardle.Przede mną pojawił się makabryczny scenariusz.Ogromna gilotyna w parze ze sznurami do wieszania oraz nożami,które-O zgrozo-Miały w sobie jeszcze resztki ludzkich ciał...Miałam ochotę zwymiotować na Izkę za to,że mnie tu zabrała.Ale ona zniknęła...
-Iza?Izz?Izza?Izucha?-Wołałam cichutko.Na próżno jednak.Ziemia jakby się pod nią rozstąpiła.
Nagle,poczułam przeraźliwy chłód,i rozległu się ciche szelesty,połączone z krokami.Serce zaczęło mi bić jak oszalałe.Bałam się tego,co mogę zaraz ujrzeć.Przez chwilę łudziłam się,że mimo wszystko to była2 Iza-Nadaremno.Zza gilotyny wyłoniło się coś biało-czarnego.Byłą to kobieta w spalonej sukni,z prawie że spopielonymi dłońmi,Miała czerwone oczy,a jej wzrok był rozbiegany.Mimo,iż nie była jakimś wybitnym straszydłem,to jej wygląd przywoływał współczucie...I strach.
-Kimże jesteś,że przybyłąś do groty mej wiecznej męki i osamotnienia?-Zapytała mrożącym krew w żyłach głosem zjawa.Nie odpowiedziałam,bo już miałam mroczki przed oczami.Myślałam,że zemdleję.
-Ja jestema Anne...A...A ty?Kim TY jesteś?-Tylko tyle udało mi się wydusić.
-Jestem Klara Abervan di Caver-Amerykanka z czasów wojennych-Zaczęła swą opowieść kobieta,z wyraźnym smutkiem na twarzy.-Przyjechałam tu wraz z kuzynem lordem,odwiedzić moją dawną opiekunkę-Zofię.Była Polką-Bardzo zchorowaną, na dodatek-Miała już wszak 96 lat...Podczas biegu między ulicami,zobaczył mnie jakiś niemiec.Wycelował we mnie,i...Moje oczy nagle zrobiły się czerwone.Poczułam nieopanowany gniew,i...Rzuciłam się na niego,obdzierając bezlitośnie ze skóry.Wrzesczał przeraźliwie,a ja...Poczułam zapach krwi.Wtedy zrozumiałam-Jestem wampirem,bezlistosną bestią,która jest jedynie maszyną do zabijania,pasożytem,który żywi się ty,co pozwala żyć innym...Uciekłam z tamtąd.Wiadomości niemieckie grzmiały na temat tajemniczej napaści.Dowiedziałam się także,ze tamten oficer,którego zaatakowałam odzyskał przytomność,mimo ciężkiego stanu.Bałam się,że podczas procesu wskaże włąśnie mnie,ale się przeliczyłam...Uciekłam do jakiejś jaskini,nie chcąc na siebie patrzeć-Nie chciałam być bezlitosnym mordercą,dla którego jedynym skarbem jest cudza,życiodajna krew...
Nie wiem kiedy,i nie wiem jak,ale wojska niemieckie jakimś cudem znalazły się w tej właśnie jaskini.Opanowałam instynkt,po czym,bez jakiejkolwiek obrony,pozwoliłam im rozstrzelać się.
Moja dusza jeszcze długą tutaj krążyła.Myslałąm,że byłam tylko umysłem-Nikim więcej,lecz teraz wiem,zę jestem duchem.Cieszę się jednak mimo wszystko,że w takiej postaci nie mogę już nikogo skrzywdzić...Tu,łza słynęła Klarze po policzku.Ale ty?Co ty tu robisz?
-No więc...Przyszłam tu z moją koleżanką,Izą Jodłowską...Nazywam się Ania,ale mówią do mnie Anne...-Uśmiechnęłam się lekko,jednak znów powrócił lęk o Issę.
-Ale skoro nie mozesz już nikogo skrzywdzić,to co zrobiłaś Izie?
-Ta twoja koleżanka?Ona uciekła,chcąc ci zrobić kawał!Mam do ciebie prośbę,Anne...Zechciałabyć mi pomóc?
-Oczywiście-Odpowiedziałam Klarze.Jesli powiesz,czemu jesteś na wpół spalona...
-Mojego ciałą nikt nie chciał pochować,więc próbowano je spalić.Nadaremno.Jedynie moje dłonie nie przeszły jeszcze wówczas pełnej transformacji,więc mimo wampirzej siły,posiadały jeszcze ludzkie cechy-Na przykład ogromną podatność na uszkodzenia...A więc pomożesz mi?-Spytała kobieta z nadzieją w głosie.
-Ależ naturalnie!-Powiedziałam przyjaźnie.

Następnego dnia,prowadziłam do jaskini dalekiego kuzyna Izy,Kamila-Był on ministrantem,z uprawnieniami do udzielaniu chrztu,ślubu,komunii oraz innych.
-No więc o co chodzi?Dopytywał się chłopak,ciągnąc za sobą Izę,która iść tam nie chciała-Do jaskini...
-Ech,dowiesz się w swoim czasie!-Odpoiwiedziałam zdeterminowana do działania w słusznej sprawie biednej duszy,która dalej gdzieś się tu błąkała,byc może nawet nad nami.
Kiedy doszliśmy do jaskini,Klara już tam na nas czekała,uśmiechnięta od ucha do ucha,i wyraźnie wdzięczna za okazaną jej dobroć.
-Kamil,zrób co należy,aby ta miła pani mogła dostać się do neiba!-Powiedziałam z szerokim uśmiechem do chłopaka,który chyba kombinował,jakby z tąd najszybciej uciec przed straszną zjawą.-Noo...Okej...Skoro to ma jej pomóc...-mruknął,i wyjął z wielkiego niezbędnika Wodę Święconą,po czym z największym trudem uczynił znak krzyża na czole Klary,która zaczęła powoli znikać.
-Dziekuję wam...Za wszystko...Zwłaszcza tobie,Anne...-Szepnęła do głębi poruszona tą chwilą dziewczyna,po czym jej suknia nagle zbielała,oczy stały się szmaragdowe,a blond włosy na powrót zaczęły lśnić w słońcu.Pomachała tylko jeszcze do nas,po czym uniosła się w górę,do nieba...
Cieszę się,iż pomogłam temu dochowi,gdyż Klara okazała się niezwykle miła oraz przyjacielska.Mimo przerażającego wyglądu,wzbudzała sporą sympatię.Jestem bardzo szcęśliwa,że przyczyniłam się do spełnienia jej celu-Dostania się do nieba...


                                                   Koniec

MSP-Movie Star Planet,czy My Straszymy Państwo?

Wiele osób już to spostrzegło.Tak.Moderacja szaleje!Tylko czemu na nasz koszt?Okej,rozumiem-zablokowali słowo"szuka",bo bez "z" to oznacza"suka",ale bez przesady!Może ktoś akurat chce napisać to słowo,w kontekście swojej psinki?Ta czerwień to nie przypadek-bo zaczęła się wojna-moderacja vs. użytkownicy.Kto ją wygra?Oni.W ostatnim czasie również ja dostałam mnóstwo ostrzeżeń,ale to,które ma zaledwie kilka minut,to już szczyt!




Kiedyś każdy,kto coś takiego dostał robił pod siebie ze strachu.Teraz,denerwuje się tylko niepotrzebnymi "zapauzowaniami" gry.Czy zasługujemy na to?Nie.Czy MSP kiedyś będzie fair wobec Nas-osób,dzięki którym jego pracownicy mają co włożyć do garnka?Wątpienne.Ale jeśli chcemy dożyć takich czasów,to musimy o nie walczyć!

czwartek, 19 lipca 2012

MSP-użytkownicy czy psy?

Wiem,wiem.Post jak milion innych.Ale to już naprawdę szczyt.Na pierwsze danie,zobaczcie ten oto screen:


No i co?Czy moje zdanie nie jest słuszne?Ale niee,bo przecież skoro chcę jakiejś lojalności,to to już karalne!Szczerze mówiąc chce mi się już rzygać od samego patrzenia na to,co MSP wyrabia,i jeszcze jakie reklamy nam serwują!W reklamach MSP to miejsce przyjazne dziecku,dobre,pomocne.Można poznać przyjaciół.Ale rzeczywistość jest nieco inna.Tu aż roi się od chamów,złodziei,pedofilów,zboczeńców i debili!Patrząc na przykłady wielu z Nas,które za coś takiego zostały ukarane,pewnie czeka mnie ban za PRAWDĘ,ale chociaż nie boję się usunięcia-mój pierwszy ban dostałam po półtorej roku gry,na 5 minut.Nie zgadzam się na to.Także mam pomysł-nie pomagajmy osobom które piszą,ze mają godzinę na 50% zniżki/2xfame
I jeszcze jedno.Kiedyś miałam 10-11 lvl.Poznałam dziewczynę z 3 lvl-em-Dianę M.Teraz ja mam 13 lvl,ona-20 któryś.A propos-PO CO DODATKOWE 5 LVL-I?!?!?!?!?!?!?!?!?!
Na deser zaserwuję Wam jedno-vipowcy mają fory.Oni są najlepsi,jaaaasne!
Zacytuję,że dziękowali vipom za pomoc specjalnymi<i tak debilnymi>buźkami.Wybaczcie te ostre słowa,ale nie mogę się powstrzymać!Kiedyś i ja byłam vipem.Jak mi podziękowali?Srak,delikatnie mówią.Nie miejcie o mnie złego zdania,ale ja się strasznie szybko bulwersuję!Tak więc pomyślcie o tym,co tam nas czeka.Kont nie usuwajcie<może nadejdą lepsze czasy...?>Pomyślcie-może czas przenieść się na superbię...?

sobota, 14 lipca 2012

Wielki powrót! xd

Najpierw wycieczka.Później choroba,zwana"Mam nowe simsy",a na koniec-zepsucie się komputera.Mieszanka wybuchowa,nie?Ale mimo to przynajmniej(mimo migreny!) jest dobrze!No cóż,ponieważ z braku laku i kit dobry,dodam moją historię o Tajemniczej Szkole(to ten temat na forum,na którym zawsze jest powyżej 100 postów!)



20 czerwca,15:50


Zaraz zacznie się ostateczna walka.Walka o wszystko.O śmierć.O życie.O czas,jaki utraciłyśmy na tropienie szlaku przestępczości wuja Lary.Żadna z Nas niczego nie żałuje.Niczego,oprócz jednej sprawy-Zostawienia smych córek samych.Bo czy ojciec może zastąpić matkę?Nawet na krótki okres czasu?Nie.Mimo wszystko moja mała,kochana Lizzie zazna smaku szczęścia.Bo jej ojciec nie poszedł na bój.Mężowie moich przyjaciółek dzielnie walczą przy ich boku.Ja nie mogłam na to pozwolić.Chciałam,aby moja córka wychowywała się w prawdziwej rodzinie.Prawdziwej,chodź niepełnej.Razem z dziewczynami zawarłyśmy także pakt,o dwuchrześnictwu.Każda jest chrzestną każdej córki,na przykład ja jestem chcrzestną Niny i Sarah,Raven-Niny i Lizzie,a Lara-Sarah i Lizzie.Dla czego to piszę?Otóż,dla tego,że chcę w tym pamiętniku przekazać jak największą część swego życia.Och.No dobrze.Lara i Raven, z braku własnych pamiętników-Chcą tu coś zapisać.By ich córki też miały pamiątkę.No więc proszę...




 ѕαяαн,вą∂ź ѕιℓηα-ηιє¢н ηιє zωσ∂zą ¢ιę мαłє ηιєρσωσ∂zєηια,σяαz ηιєρєωησś¢ι!ωιє∂z,ιż мιмσ мηιє ηιє ραмιęтαѕz-тσ zαωѕzє вę∂ę ¢ιę кσ¢нαć,ι вę∂ę ρяzу тσвιє.ηιg∂у ¢ιę ηιє σρυѕz¢zę.ραмιęтαנ ף עףל,ש ¢םשיℓב¢ם ךℓץ¢zףש÷נ שבℓךי.
                   עשףנב חב zבש¾z÷


                                                      בם÷ח






ף¢ם,חיחף...¢zף נ÷¾z¢z÷ ךי÷∂ףś ¢יę ץנzę؟חי÷ שי÷ל ¢ף סף¢zחę,נ÷śℓי חי÷.חי÷ גę∂ę ¾יę ףzסי¾ףשבłב-נ÷¾ע÷ś לי ∂ףż¾zב,חיż ¢בł÷ ליℓיףחף חבנ¾zℓב¢ם÷עחי÷נ¾zף¢ם ךבלי÷חי,ש ףסבשי÷ z ¢zף¾ע÷gף złףעב.ךףחעףחץץנ עב∂ף¢נę חב¾z÷נ ף∂zיחף-ג¹∂Ÿ חיח¹ ℓב¹ ¢ףƒע,עבך,נבך נב גף³בל נץℓי¹.


                                                נץℓיב ℓבב ¢ףƒע


Czemu to wszystko piszemy?Bo nasza pozyzja ¿yciowa jest w tej chwili tak niepewna,jak to,czy w pewnej chwili nie trafi w Nas piorun.Chcia³ybyœmy,aby nasze Per³y Najczystsze zapamiךta³y Nas,jako dobre bojowniczki o sprawiedliwoœז,a nie stare kobieciny przy koœci,otoczone zgraj¹ kocurףw.Jeœli tak bךdzie,to nie mamy o co siך martwiז.


20 czerwca,20:00


Piszę to na skraju życia i śœmierci.Jednym okiem widzę już Elizejskie Pola, a drugim-jeszcze-egipskie artefakty.To tutaj,do Piramidy Heliosa,boga słoסca zbiegłam.Raven i Lara zostały zgładzone.A właœciwie,to są na jeszcze większym skraju życia,niż ja,dlatego musiałam zamknąć ich ciała w Kuli Nieœmiertelnośœci.Ze swoim też tak zrobię.Uratować nas,może tylko krew jednorożca,z zagubionego medalionu Raven.Nas?Tak,nas,bo i mój los jest już pewny-Postrzelenie 0,1 mm od serca,to raczej wyrok.Przepraszam za stronicę we krwi,Lizzie,ale nie mogę powstrzymać krwawienia-Nawet za pomocą moich czarów.Kula była zatruta,a ja nie zdążyłam uskoczyć...Co do moich przyjaciółek-Raven dostała sztyletem w głowę,a jeśli chodzi o Larę,to nie mam zielonego pojęcia.W każdym razie-kulę odkopie tylko osoba,o najczystszym sercu,z czystym simieniem,oraz duszą.A teraz czas na mnie-Muszę przenieść się do wnętrza kuli,zanim będzie już dla mnie za późno.Do zobaczenia Sarah,Nino,i przede wszystkim-Lizzie...