Podczas codziennego przeglądania forum natknęłam się na taki oto temat:
Cel niby szczytny.. Ale czy aby na pewno? No cóż. Moje przemyślenia są następujące:
Sara chce pomagać zwierzętom. Jednak to tak nie działa.. Jedna petycja nie wstrzyma zabijania zwierząt. A dlaczego? Bo po prostu nie. Nie zrozumcie mnie źle, kocham zwierzęta, ale one właśnie po to są. Aby człowiek otrzymywał z nich korzyści. Wegetarianie czy obrońcy praw zwierząt nic na to nie poradzą. Nie zjedzą kotleta bo są przeciw mordowaniu? Ta krowa i tak jest martwa, nie ożyje po odmówisz spożycia.
Mimo to wydaje mi się, że dziewczyna tak naprawdę ma gdzieś zwierzaki. Próbuje wybielić się rozsyłając petycję, ale gdyby naprawdę chciała nieść pomoc to byłaby wolontariuszką w schronisku czy robiła zbiórkę karmy.. To dla mnie nielogiczne: ratować zwierzęta których los jest już i tak przesądzony zamiast nieść pomoc tym, których przyszłość można jeszcze zmienić? W moim mniemaniu: niepojęte.
Może to skłoni niektórych do przemyśleń, chociaż wątpię..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz