Napisałam jej, że ma zabawny nick. Rzuciła się na mnie. Napisała "z kąd", więc ją poprawiłam. Wówczas zaczęła twierdzić że od 12 lat mieszka w Anglii a polskiego używa tylko na MSP. Tak, to możliwe. Tyle że uczę się angielskiego już 11 rok (zaczęłam w przedszkolu) i potrafię odróżnić Anglika od Fakera. Może sądziła że jestem naiwną dziesięciolatką która połknie wszystko co się jej wepchnie? Niestety nie. Poniżej screeny kilku jej błędów wraz z wyjaśnieniami dlaczego jest tak a nie inaczej:
Zdawałoby się, że poprawnie. Ale cóż to? Tea? Tak. Tea. Czyli herbata. Brawo, panienko, brawo.
Tu już nie można skomentować inaczej jak WAT?
Tak. A ja jestem Tré Cool. Miło mi. Chociaż nie, czekaj, wcale nie
Co z tego, że "High School" to szkoła średnia? WALIĆ LOGIKĘ, PRZECIEŻ JA NIE MOGĘ ZNAĆ ANGIELSKIEGO!
No niestety znam. I w zeszły piątek miałam test z działu o szkole. Ooops.
Maleństwo nadal próbuje się wykłócać, ale widać że już wytrąciłam jej z ręki wszystkie argumenty.
Zważywszy na fakt, że zachowuje się na 12 lat a od tylko lat ponoć mieszka w Anglii.. To dlaczego do Jasnej Anielki nie mówi w języku kraju w którym przyszła na świat? Nie ogarniam.
To tyle.
Pa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz